Prosty sposób na odnowienie schodów i podłogi drewnianej
29.1.19
/
24
Samodzielne odnowienie podłogi drewnianej w domu daje niesamowitą satysfakcję, ponieważ codziennie chodzimy po niej czy po odnowionych schodach i podziwiamy efekt naszej pracy! Jest to ciężka praca, ale efekt jest tego wart!
Można pokusić się o samodzielne odnowienie podłogi czy schodów drewnianych, nawet nie posiadając specjalistycznej wiedzy i miliona profesjonalnych narzędzi - jak my! No oczywiście zawsze w takim wypadku coś może pójść nie tak - jak i u nas z bejcą! Ale powoli i metodycznie da radę osiągnąć naprawdę dobry wizualnie efekt odnowionych schodów - jak nasze! Więc jeśli chodzi o odnowienie podłogi drewnianej czy drewnianych schodów, to tak naprawdę zależy to od tego, co chcemy osiągnąć.
Może to być tylko nadanie nowego koloru, co jest najprostsze, bo tylko szlifujemy delikatnie całość i kilkakrotnie nanosimy kolor do osiągnięcia pożądanego efektu. Możemy oczywiście zabezpieczyć podłogę czy schody lakierem bezbarwnym do parkietów, ponieważ jest on bardzo wytrzymały na ścieranie.
Gorzej sprawa się ma, gdy mamy stare warstwy kolorowej farby i chcemy przywrócić pierwotny kolor drewna.
Z góry możemy założyć, że się nie da, albo da się, ale nakłady finansowe i czasowe będą niewspółmierne do efektu końcowego. Bo o ile dysponujemy równą podłogą w dobrym stanie oraz cykliniarką, to jeszcze tak strasznie nie jest. Bo po prostu zrywamy wierzchnie warstwy farby i drewna, lakierujemy i już.
Jednak nasze doświadczenie z pracą w drewnie podpowiada nam, że takich podłóg jest mało. Zazwyczaj są to podłogi czy schody po przejściach, więc jest na nich kilka warstw starej farby, często też w pierwotnej wersji bejcowanych na różne, zwykle ciemne kolory (jak dawno temu u babci Gosi, gdzie podłoga była ciemnobrązowa, prawie czarna, choć to tylko sosna - najłatwiej wtedy było położyć panele). Ale można się postarać i uratować naprawdę fajny parkiet czy schody, które okazują się być dębowe. Takie miałyśmy u wejścia do mieszkania. I szkoda było zasłaniać je innym materiałem.
Do naszego mieszkania, gdzie się wprowadzałyśmy, prowadziły właśnie takie schody, prawie trzydziestoletnie, a na pewno miały ponad dwadzieścia lat. I nie były one odnawiane przez wiele lat, chyba nawet nigdy. Podczas remontu wiele zniosły i w zasadzie to je dobiło. Wyglądały strasznie! Przetarte, porysowane, wżery okropne, miejscami zabarwione i zniszczone przez materiały budowlane i buciory budowlańców. No patrzeć się na nie nie dało. A jednak wejście do mieszkania to wizytówka, pierwsze wrażenie. A tu taki klops!
Trzeba było się za to zabrać... bo tak mieszkać, to nie będziemy :)
PS. Gdy schody były poddawane renowacji, nie myślałyśmy o prowadzeniu bloga DIY, zdjęcia były robione na szybko i bez żadnego pomysłu, co mają pokazywać, dlatego są kiepskiej jakości i bardzo trudno było nam wybrać jakiekolwiek zdjęcie, które można zestawić w ramach PRZED - W TRAKCIE - PO.
Od czego zacząć? Od tego, że podczas renowacji ograniczamy chodzenie po nich do minimum.
Czyszczenie
Są preparaty na rynku, które służą do usuwania starych powłok malarskich. Przy używaniu ich trzeba uważać, bo śmierdzą. Jest to dość ostra chemia. Ale dzięki nim stara farba zaczyna się łuszczyć i łatwo usuwamy ją za pomocą szpachelki. Innym sposobem jest używanie opalarki. To urządzenie rozgrzewa powłoki na drewnie, które pod wpływem ciepła również zaczynają się łuszczyć, szpachelką zdzieramy warstwy farb.
To, jaki sposób wybierzemy, zależy tylko i wyłącznie od nas, jak również od czasu i pieniędzy. My nie stosowałyśmy żadnego z powyższych sposobów. Po prostu zeszlifowałyśmy stary lakier.
Szlifowanie
Podłoga ma to do siebie, że zajmuje większą powierzchnię, więc łatwo użyć cykliniarki. Dobijamy gwoździe i jedziemy. Ale schody to już inna bajka. Warto przygotować sobie różne narzędzia i dobrać do pracy najlepsze, którym najwygodniej będzie nam szlifować. Ilona wypróbowała szlifierkę taśmową typu czołg, szlifierkę typu delta, szlifierkę myszkę oraz zwykły papier ścierny na klocku i na pacy do szlifowania. Najlepiej sprawdziła się szlifierka typu delta oraz paca z papierem ściernym. Szlifujemy do surowego drewna. Odkurzamy, myjemy i suszymy.
Malowanie
Jeśli udało się nam doczyścić podłogę czy schody w całości do surowego drewna, a chcemy zostawić taki lub bardzo podobny kolor, to wystarczy tylko uzupełnić ubytki i polakierować lakierem bezbarwnym do parkietów. Aby nadać inny kolor, możemy użyć bejcy do drewna. ALE UWAGA! Używamy jej tylko wtedy, gdy mamy dokładnie wyczyszczoną podłogę. W przeciwnym razie, w tych miejscach, gdzie podłoga jest ryflowana, bądź ma tak głębokie rysy pokryte starą warstwą lakieru czy farby, bejca spłynie i pozostaną ślady. Po prostu zwyczajnie bejca nie pokryje tych miejsc. Ratunkiem może być albo farba albo lakierobejca. I w naszym przypadku właśnie tak było. Głębokie wżery ze starą warstwą lakieru zostały. Bejca ich nie pokryła. No i miałyśmy stopnie w łaty... Tak okropnie to wyglądało, że nawet do głowy nam nie przyszło, by robić zdjęcia (ech, szkoda, bo byłaby to piękna lekcja "czego drewnu nie robić"). Chciałyśmy się tego jak najszybciej pozbyć i zapomnieć o tym. Więc Ilona raz jeszcze po tej bejcy szybko przeszlifowała te kilka pierwszych pobejcowanych stopni. I choć kolor już się różnił niż pozostałe stopnie, to postanowiłyśmy użyć lakierobejcy. Wybrałyśmy ciemny i ciepły odcień drewna, by zamaskować różnicę pomiędzy tymi bejcowanymi i niebejcowanymi. Lakierobejca doskonale pokryła surowe drewno, jak i te miejsca ze starym lakierem w szczelinach.
Lakierowanie
Ostatni etap to lakierowanie. Gdy już mamy schody pomalowane, pobejcowane lub nic innego z nimi po szlifowaniu nie robimy, możemy przystąpić do lakierowania. Postępujemy zgodnie z opisem na opakowaniu naszego lakieru - czas schnięcia warstw, nakładanie kolejnej warstwy, czas niechodzenia po podłodze. Każdy lakier ma inaczej. Od tego, jak będziemy przestrzegać zaleceń producenta, taki będziemy mieć efekt pracy i na tak odnowioną podłogę będziemy patrzeć. A nasza prezentuje się tak:
Podsumowanie
Może i nie jest to profesjonalne wykonanie, a zawodowiec powiedziałby "ło, pani! Kto pani to tak spie..." ale z drugiej strony, jeśli coś jest głupie i działa, to nie jest to takie głupie:) U nas działa, a wręcz spisuje się rewelacyjnie. Schody były odnawiane 4 lata temu. Jest to podłoga na klatce schodowej, po której chodzimy w butach, wbiega po nich pies, używane są w różną pogodę, deszcz, śnieg, błoto...
Podłoga wygląda cały czas na świeżo odnowioną! Więc zdecydowanie nasz sposób działa :)
Może to być tylko nadanie nowego koloru, co jest najprostsze, bo tylko szlifujemy delikatnie całość i kilkakrotnie nanosimy kolor do osiągnięcia pożądanego efektu. Możemy oczywiście zabezpieczyć podłogę czy schody lakierem bezbarwnym do parkietów, ponieważ jest on bardzo wytrzymały na ścieranie.
Gorzej sprawa się ma, gdy mamy stare warstwy kolorowej farby i chcemy przywrócić pierwotny kolor drewna.
Z góry możemy założyć, że się nie da, albo da się, ale nakłady finansowe i czasowe będą niewspółmierne do efektu końcowego. Bo o ile dysponujemy równą podłogą w dobrym stanie oraz cykliniarką, to jeszcze tak strasznie nie jest. Bo po prostu zrywamy wierzchnie warstwy farby i drewna, lakierujemy i już.
Jednak nasze doświadczenie z pracą w drewnie podpowiada nam, że takich podłóg jest mało. Zazwyczaj są to podłogi czy schody po przejściach, więc jest na nich kilka warstw starej farby, często też w pierwotnej wersji bejcowanych na różne, zwykle ciemne kolory (jak dawno temu u babci Gosi, gdzie podłoga była ciemnobrązowa, prawie czarna, choć to tylko sosna - najłatwiej wtedy było położyć panele). Ale można się postarać i uratować naprawdę fajny parkiet czy schody, które okazują się być dębowe. Takie miałyśmy u wejścia do mieszkania. I szkoda było zasłaniać je innym materiałem.
JAK TANIO ODRESTAUROWAĆ SCHODY DREWNIANE?
Do naszego mieszkania, gdzie się wprowadzałyśmy, prowadziły właśnie takie schody, prawie trzydziestoletnie, a na pewno miały ponad dwadzieścia lat. I nie były one odnawiane przez wiele lat, chyba nawet nigdy. Podczas remontu wiele zniosły i w zasadzie to je dobiło. Wyglądały strasznie! Przetarte, porysowane, wżery okropne, miejscami zabarwione i zniszczone przez materiały budowlane i buciory budowlańców. No patrzeć się na nie nie dało. A jednak wejście do mieszkania to wizytówka, pierwsze wrażenie. A tu taki klops!
Trzeba było się za to zabrać... bo tak mieszkać, to nie będziemy :)
PS. Gdy schody były poddawane renowacji, nie myślałyśmy o prowadzeniu bloga DIY, zdjęcia były robione na szybko i bez żadnego pomysłu, co mają pokazywać, dlatego są kiepskiej jakości i bardzo trudno było nam wybrać jakiekolwiek zdjęcie, które można zestawić w ramach PRZED - W TRAKCIE - PO.
Od czego zacząć? Od tego, że podczas renowacji ograniczamy chodzenie po nich do minimum.
Czyszczenie
Dokładnie odkurzamy i myjemy je. Usuwamy zabrudzenia, pozostałości po materiałach budowlanych (gładź szpachlowa itp.) jak i niestabilne, ruszające się fragmenty podłogi. Do tak przygotowanej podłogi drewnianej możemy już podchodzić z renowacją.
Usuwanie starej warstwy farb i lakierów
tak wyglądały dębowe schody w dniu, gdy mieszkanie stało się naszą własnością |
sosnowy spocznik przed renowacją |
Usuwanie starej warstwy farb i lakierów
Są preparaty na rynku, które służą do usuwania starych powłok malarskich. Przy używaniu ich trzeba uważać, bo śmierdzą. Jest to dość ostra chemia. Ale dzięki nim stara farba zaczyna się łuszczyć i łatwo usuwamy ją za pomocą szpachelki. Innym sposobem jest używanie opalarki. To urządzenie rozgrzewa powłoki na drewnie, które pod wpływem ciepła również zaczynają się łuszczyć, szpachelką zdzieramy warstwy farb.
To, jaki sposób wybierzemy, zależy tylko i wyłącznie od nas, jak również od czasu i pieniędzy. My nie stosowałyśmy żadnego z powyższych sposobów. Po prostu zeszlifowałyśmy stary lakier.
schody po szlifowaniu, te ciemniejsze plamy, to pozostałości lakieru w nierównościach dębowych desek |
sosnowy spocznik po szlifowaniu i oczyszczeniu ze starych warstw lakieru |
Szlifowanie
Podłoga ma to do siebie, że zajmuje większą powierzchnię, więc łatwo użyć cykliniarki. Dobijamy gwoździe i jedziemy. Ale schody to już inna bajka. Warto przygotować sobie różne narzędzia i dobrać do pracy najlepsze, którym najwygodniej będzie nam szlifować. Ilona wypróbowała szlifierkę taśmową typu czołg, szlifierkę typu delta, szlifierkę myszkę oraz zwykły papier ścierny na klocku i na pacy do szlifowania. Najlepiej sprawdziła się szlifierka typu delta oraz paca z papierem ściernym. Szlifujemy do surowego drewna. Odkurzamy, myjemy i suszymy.
Malowanie
Jeśli udało się nam doczyścić podłogę czy schody w całości do surowego drewna, a chcemy zostawić taki lub bardzo podobny kolor, to wystarczy tylko uzupełnić ubytki i polakierować lakierem bezbarwnym do parkietów. Aby nadać inny kolor, możemy użyć bejcy do drewna. ALE UWAGA! Używamy jej tylko wtedy, gdy mamy dokładnie wyczyszczoną podłogę. W przeciwnym razie, w tych miejscach, gdzie podłoga jest ryflowana, bądź ma tak głębokie rysy pokryte starą warstwą lakieru czy farby, bejca spłynie i pozostaną ślady. Po prostu zwyczajnie bejca nie pokryje tych miejsc. Ratunkiem może być albo farba albo lakierobejca. I w naszym przypadku właśnie tak było. Głębokie wżery ze starą warstwą lakieru zostały. Bejca ich nie pokryła. No i miałyśmy stopnie w łaty... Tak okropnie to wyglądało, że nawet do głowy nam nie przyszło, by robić zdjęcia (ech, szkoda, bo byłaby to piękna lekcja "czego drewnu nie robić"). Chciałyśmy się tego jak najszybciej pozbyć i zapomnieć o tym. Więc Ilona raz jeszcze po tej bejcy szybko przeszlifowała te kilka pierwszych pobejcowanych stopni. I choć kolor już się różnił niż pozostałe stopnie, to postanowiłyśmy użyć lakierobejcy. Wybrałyśmy ciemny i ciepły odcień drewna, by zamaskować różnicę pomiędzy tymi bejcowanymi i niebejcowanymi. Lakierobejca doskonale pokryła surowe drewno, jak i te miejsca ze starym lakierem w szczelinach.
Lakierowanie
Ostatni etap to lakierowanie. Gdy już mamy schody pomalowane, pobejcowane lub nic innego z nimi po szlifowaniu nie robimy, możemy przystąpić do lakierowania. Postępujemy zgodnie z opisem na opakowaniu naszego lakieru - czas schnięcia warstw, nakładanie kolejnej warstwy, czas niechodzenia po podłodze. Każdy lakier ma inaczej. Od tego, jak będziemy przestrzegać zaleceń producenta, taki będziemy mieć efekt pracy i na tak odnowioną podłogę będziemy patrzeć. A nasza prezentuje się tak:
Podsumowanie
Może i nie jest to profesjonalne wykonanie, a zawodowiec powiedziałby "ło, pani! Kto pani to tak spie..." ale z drugiej strony, jeśli coś jest głupie i działa, to nie jest to takie głupie:) U nas działa, a wręcz spisuje się rewelacyjnie. Schody były odnawiane 4 lata temu. Jest to podłoga na klatce schodowej, po której chodzimy w butach, wbiega po nich pies, używane są w różną pogodę, deszcz, śnieg, błoto...
Podłoga wygląda cały czas na świeżo odnowioną! Więc zdecydowanie nasz sposób działa :)
I z całego serca polecamy samodzielną pracę nad odnawianiem drewnianej podłogi i schodów!
część pierwsza remontu klatki schodowej - wieszak w stylu shabby chic
O remontach u dobrej gospodyni
Wejście do naszego domu już kiedyś prezentowałyśmy, czyli wieszak na korytarzu:część pierwsza remontu klatki schodowej - wieszak w stylu shabby chic
Jestem pod ogromnym wrażeniem uzyskanego efektu i samodzielnej realizacji :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło, podziwiam! Szkoda że ja nie mam takiego sprzętu, no i umiejętności :) Skorzystałam z pomocy fachowca z parkietlux który odnowił parkiet w domu po dziadkach. Także jestem zadowolona z efektu końcowego.
OdpowiedzUsuńWow, efekt jest niesamowity! Gratuluje, że poradziliście sobie z tym tak świetnie :D
OdpowiedzUsuńniedawno temu odnawialiśmy panele drewniane i schody używając naturalne produktu jakim jest pokost lniany vidaron
OdpowiedzUsuńWow, drewno wygląda rewelacyjnie. Naprawdę super!
OdpowiedzUsuńDzięki za porady, u mnie też mały remont na pewno się przyda, to może przy okazji za schody się zabiorę. Na pewno zamierzam odświeżyć kominek. Na stronie http://ignif.com znalazłam już akcesoria kominkowe.
OdpowiedzUsuńmam drewno egzotyczne i i tak pomalowałem je Vidaronem. Więc nieprawdą jest to, że konserwacji wymaga tylko te krajowe. Dąb uchodzi za bardzo dobry gatunek i też bym je zabezpieczył chemią przed niszczeniem.
OdpowiedzUsuńja zdecydowałam się zastąpić drewno kamieniem, bo nawet jakby się dało je odnowić to uznałam, że nie warto. Wyglądały za mało nowocześnie, kolorystycznie też już średnio pasowały, a jasne schody z kamienia to jest to!
OdpowiedzUsuńskorzystałam z waszych porad odnośnie renowacji i schody wyglądają o wiele lepiej :D jedynie listwy przypodłogowe mdf musiałam założyć, bo stare to już się rozsypywały, ale sama podłoga jest super :D
OdpowiedzUsuńpodłogę i schody lakieruję vidaronem i mam na długi czas ładnie połyskujące drewno. Ale do odnawiania mebli to już lepsza jest bejca
OdpowiedzUsuńJak ktoś szuka dobrego impregnatu w tym właśnie kolorze, jak najbardziej polecam. Piękny kolor, a jednocześnie łatwa aplikacja
OdpowiedzUsuńOsobiście polecam cyklinowanie podłóg drewnianych. Co prawda dużo czeka nas sprzątania po takim działaniu, ale efekt końcowy jest świetny.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię produkty Vidaron. Nie są drogie, a jakość przyzwoita. Trzeba się jedynie przyłożyć do samego nakładania. Dobrze oczyścić drewno, ładnie zeszlifować i solidnie pomalować
OdpowiedzUsuńnasze bukowe szafki lakierowalismy lakierem akrylowym vidaron, który bardzo szybko schnie za co ma duzy plus
OdpowiedzUsuńWarto zaopatrzyć się w dobre materiały ścierne, aby móc przed malowaniem odpowiednio wygładzić powierzchnię schodów. W zależności od rodzaju drewna trzeba wybrać konkretną ściernicę.
OdpowiedzUsuńSuper wpis! Metamorfoza na plus
OdpowiedzUsuńWitam wszystkich zainteresowanych tematem. Jeżeli zastanawiacie sie nad zakupem podłogi drewnianej, to osobiście mogę Wam polecić sklep internetowy - https://venifloor.com . Jeżeli jesteście zainteresowani to wszelkie informacje znajdziecie na stronie głównej.
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam schody drewniane i muszę przyznać, że także już zwróciłam się do stolarza http://kacprzak-stolarz.pl/ aby je dla mnie wykonał. Muszę przyznać, że teraz wyglądają one pięknie i mam nadzieję, że będą mi służyły przez wiele lat.
OdpowiedzUsuńSchody drewniane to wspaniała sprawa, dzięki nim można ładnie odmienić wnętrze domu. To oczywiste, że jak jest dom piętrowy, to i muszą być odpowiednie schody. Jak dla mie drewno jest materiałe ponadczasowym, szkoda tylko, że jest coraz trudniej dostępny.
OdpowiedzUsuńSchody drewniane - https://www.drewdom.com.pl/schody-drewniane-krakow
Myślę, że faktycznie jest to bardzo dobra opcja, tylko pod warunkiem, że drewno jest jeszcze w dobrym stanie, a nie, że całe spróchniałe, bo wtedy taka modyfikacja mogłaby je już skończyć całkowicie :). A jakby co, to trzeba poprostu zamówić nowe - https://www.drewdom.com.pl/schody-drewniane-warszawa - kojarzycie tę firmę?
OdpowiedzUsuńWartościowy wpis, dużo przydatnych informacji
OdpowiedzUsuńNo, powiem szczerze, że efekt powala. Drewniane schody prezentują się super.
OdpowiedzUsuńNie ma nawet porówniania co do efektu przed i po.
OdpowiedzUsuńpodlogi24.net