gorąca, gęsta i pożywna ZUPA GULASZOWA

gorąca, gęsta i pożywna ZUPA GULASZOWA

Gospodyni nie umie gotować zup. A skoro gospodyni czegoś nie umie, to musi się nauczyć! I już!
Nie odpuszczam i nie daję za wygraną. Kiedyś to moje zupy były paskudne, gdy gospodyni wcale nie umiała gotować - bo co to za zupa, gdy gotuje się gotową mrożonkę w kostce rosołowej, dorzuci się do tego kaszę jęczmienną a na koniec zabieli łyżką śmietany... Ble!

Moja głodomora uwielbia zupy, ale zabroniła mi je robić (takie jak powyżej). Musiałam się trochę postarać, by jednak tę zupę dało się zjeść... I już mam zielone światło dla zup :) I inspiruję się, szukam, wymyślam...
A każda zupa coraz smaczniejsza :) A łakomczucha najedzona i szczęśliwa...
I takim oto sposobem doszłam do zupy gulaszowej. Gdy pogoda taka byle jaka za oknem, to chce się zjeść coś treściwego, gorącego i pysznego... Taka właśnie jest ta zupa! Aromatyczna, paprykowa, mięsna... Pyszności... I warto ją zrobić, choć przygotowanie troszkę trwa...
Skrzydełka - palce lizać!

Skrzydełka - palce lizać!

Nie wiem, ile przepisów wypróbowałam. Nie wiem, ile razy sama kombinowałam, by skrzydełka były pyszne i by jeszcze raz je zrobić. I za każdym razem zawodziłam się...
Próbowałam smażyć surowe - ale nie dosmażały się. Próbowałam gotować - ale gotowane w rosole smakowały rosołem, a panierka była pikantna - źle to smakowało. Z panierką i ciastem też przebojów miałam co nie miara! Aż do czasu...
 
I trafiłam! Teraz są idealne! Przepyszne! Hit na imprezy oraz superobiad! Nawet jeden z naszych przyjaciół mawia, że przyjdzie na imprezę tylko wtedy, gdy zrobię skrzydełka :) Oczywiście on żartuje, choć nie sprawdzałam, czy przyszedłby, gdyby skrzydełek nie było... Zawsze są. To obowiązkowy punkt programu - danie-przebój!
Długo zastanawiałam się, czy dodać przepis, czy zachować go jako moją słodką tajemnicę. Ale stwierdziłam, że warto podzielić się! Niech i Wam też tak smakuje!

Copyright © 2016 dobra gospodyni dom wesołym czyni , Blogger